Na zwycięstwo z Cracovią w Krakowie Portowcy będą musieli jeszcze poczekać. Podobnie jak w marcu szczecinianie podzieli się z Pasami punktami. Trenerzy obu zespołów dokonali zmian w wyjściowych jedenastkach w porównaniu do poprzedniej kolejki. Aż sześciu roszad dokonał opiekun Cracovii. W Pogoni zabrakło Léo Borgesa oraz Pontusa Almqvista. Obu nie było nawet na ławce rezerwowych. Portowcy wystartowali obiecująco. Aktywny Luka Zahovič próbował rozpocząć strzelanie w Krakowie. Najlepszą okazję w pierwszej połowie mieli jednak gospodarze.
W 17. minucie tylko w słupek trafił Michał Rakoczy. Najlepszy strzelec Pasów zmarnował dobre podanie od Jakuba Myszora. Odpowiedź Pogoni nie była tak groźna. Obok bramki strzelił Jean Carlos Silva, a kilka minut później zbyt lekko główkował Luka Zahovič. Przewaga w posiadaniu piłki nie była żadnym argumentem dla szczecinian. Tuż przed przerwą Pasy znów były blisko gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nad poprzeczką huknął Virgil Ghiță.
Obraz gry w drugiej części nie uległ poprawie. W 56. minucie Jean Carlos Silva groźnie zderzył się z Florianem Loshajem. Kontrolę stracił arbiter, który długo pozwolił na grę gospodarzom, choć piłkarz Dumy Pomorza leżał na boisku. Miejscowi także kontynuowali atak. Na szczęście Jean Carlos Silva wstał o własnych siłach, choć kilka minut później został zmieniony. W 70. minucie Pogoń otworzyła wynik. Damian Dąbrowski odesłał Kamila Grosickiego w pole karne i sam ustawił piłkę do wykonania rzutu rożnego. Była to świetna decyzja. Skrzydłowy Dumy Pomorza odnalazł się w zamieszaniu w szesnastce i silnym strzałem pokonał Karola Niemczyckiego. Portowcy nie utrzymali koncentracji. W 73. minucie Florian Loshaj położył zwodem Benedikta Zecha i huknął w słupek. Na jego szczęście goście zapomnieli o Benjaminie Källmanie, który z bliskiej odległości trafił do pustej bramki. Końcówka zrobiła się ciekawsza niż wcześniejsze minuty meczu. Z dobrej pozycji obok bramki uderzył Vahan Bichakhchyan, a zbyt lekko strzelił Michał Kucharczyk. Szansę mieli także gospodarze, lecz Patryk Makuch zamiast podawać oddał strzał na bramkę z którym poradził sobie Dante Stipica.
źródło: własne
|
|