Historyczny dzień dla Pogoni Szczecin tuż za rogiem. Duma Pomorza wystąpi jutro na nowym stadionie, który będzie w pełni otwarty dla kibiców. Niespełna trzy tygodnie fani Portowców musieli czekać na kolejny domowy pojedynek Pogoni. Zdecydowanie dłuższe było oczekiwanie na nowy stadion. Kiedy w kwietniu 2019 roku rozpoczęła się rozbiórka starego obiektu w końcu można było odetchnąć. Nastąpiła finalizacja i jutro na nowym stadionie będzie mogło pojawić się ponad 21 tysięcy kibiców. Początek walki o prym na północy o godzinie 20:30. Spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak.
Lechia Gdańsk poprzedni sezon zakończyła tuż za ligowym podium. Aktualnie gdańszczanie spisują się znacznie poniżej oczekiwań. Biało-zieloni zamykają tabelę PKO Ekstraklasy. W dziewięciu meczach potrafili wygrać zaledwie raz, do tego notując dwa remisy oraz sześć porażek. Lechia to także na ten moment najgorsza ofensywa ligi - 8 goli zdobytych (wraz z Wartą Poznań i Zagłębiem Lubin) oraz najgorsza defensywa ligi - 19 goli straconych. Za ten stan zapłacił Tomasz Kaczmarek, który został zwolniony z funkcji trenera. Jego miejsce zajął Marcin Kaczmarek. Nowy opiekun Lechii pracował w Szczecinie w 2007 roku kiedy to Portowcy rywalizowali na peryferiach, w IV lidze. Marcin Kaczmarek pracował już z Lechią, a miało to miejsce w latach 2003-2006.
Najjaśniejszą postacią w drużynie gości pozostaje Flávio Paixão. 38-letni Portugalczyk odpowiada za połowę goli zdobytych przez Lechistów w tym sezonie. W Szczecinie zabraknie jutro Łukasza Zwolińskiego. Wychowanek Pogoni zmaga się z urazem pleców. Na boisku nie zobaczymy także Mario Maločy. Doświadczony Chorwat będzie pauzował za czerwoną kartkę. Reszta zawodników jest do dyspozycji nowego opiekuna. Okazję na występ powinni otrzymać m.in. Conrado, Maciej Gajos, Dušan Kuciak czy Rafał Pietrzak. Szczecinianie mają za sobą dwa remisy z rzędu. Spotkania z Lechem i Cracovią nie były jednak w ich wykonaniu zbyt dobre. Reprezentacyjna pauza była dobrą okazją do przeanalizowania ostatniej słabszej formy zespołu. Sobotnim celem Portowców jest bez dwóch zdań zwycięstwo. Portowcy na pewno chcieliby bardzo dobrze zaprezentować się na wypełnionym po brzegi stadionie. U siebie pozostają niepokonani w tym sezonie. W minionych rozgrywkach Portowcy zdemolowali Lechię na własnym boisku. Efektowna gra zakończyła się wynikiem 5:1. Podobnego koncertu przy Twardowskiego oczekujemy także jutro.
źródło: własne
|
|