Wymarzona inauguracja nowego obiektu, 20 016 widzów obserwowało dziś zwycięstwo Pogoni Szczecin. Portowcy pokonali Lechię Gdańsk 2:1. Bramki dla Dumy Pomorza strzelali Kamil Grosicki i Pontus Almqvist.

Pierwsze dziesięć minut gry to bardzo bezpieczna gra obu zespołów, na boisku nie działo się zbyt wiele. Gospodarze wymieniali dużą liczbę podań na wysokości środka boiska, jednak szczelnie ustawione formacje defensywne Lechii nie pozwalały na bliższe podejście do ich szesnastki.

W 10 minucie podopieczni Gustafssona mieli fantastyczną okazję do objęcia prowadzenia. Kombinacyjna gra na jeden kontakt tercetu Kowalczyk, Łęgowski, Grosicki wyprowadziła na dogodną pozycje Alqmvista, niestety napastnik Pogoni trafił w słupek, a tocząca się wzdłuż linii bramkowej piłkę złapał Kuciak. W 14 minucie wynik meczu otworzyli goście. Po błędzie Jakuba Bartkowskiego futbolówkę na głowę Gajosa dośrodkował Flavio, a kapitan Lechii precyzyjnym uderzeniem pokonał Stipicę. W 27 minucie przed szesnastką rywala faulowany był Rafał Kurzawa. Do stojącej piłki podszedł Damian Dąbrowski, jednak uderzenie kapitana Portowców obronił Dusan Kuciak. W 36 minucie kolejny stały fragment dla gospodarzy wywalczył, faulowany tuż przed linią szesnastego metra, Sebastian Kowalczyk. Po raz drugi z rzutu wolnego uderzał Dąbrowski i po raz drugi Kuciak przeniósł futbolówkę ponad poprzeczkę. Do rzutu rożnego podszedł kapitan Pogoni. Precyzyjnym dośrodkowaniem posłał futbolówkę na głowę Almqvista, a napastnik dopełnił formalności i doprowadził do remisu. Dwie minuty później groźną kontrę wyprowadziła Lechia, defensywa Pogoni opanowała sytuację, do piłki dopadł Benedikt Zech i długim podaniem uruchomił atak Pogoni. Prawą stroną popędził Almqvist, ograł obrońcę oraz bramkarza gości, podał do Grosickiego, a reprezentant Polski wyprowadził Dumę Pomorza na prowadzenie.

Mimo, że po rozpoczęciu drugiej połowy to Portowcy częściej zagrażali bramce Lechii, oddali kilka groźnych strzałów, to do bramki bronionej przez Stipicę trafili goście. Kapitalnym uderzeniem sprzed szesnastki popisał się Flavio, bramkarz Pogoni nie miał żadnych szans. Jednak po analizie systemu VAR sędzia Szymon Marciniak dopatrzył się pozycji spalonej i nie uznał trafienia byłego kapitana Lechii. W dalszej części meczu spora nerwowość wdarła się w szeregi Portowców, indywidualne błędy i proste straty piłki dawały tlen zranionej Lechii. Goście kilkukrotnie konstruowali groźne ataki, a defensywa gospodarzy była dość elektryczna. Od 70 minuty zauważalna stała się przewaga Pogoni. Portowcy uspokoili grę i częściej byli przy piłce. Kilkukrotnie mieli okazję do podwyższenia wyniku. W 81 minucie w pole karne rywala wpadł Grosicki, w pełnym biegu oddał strzał jednak na posterunku był Kuciak. W 89 minucie do remisu mógł doprowadzić aktywny w tym spotkaniu Flavio, jednak fenomenalnie interweniował dobrze ustawiony przy krótkim słupku Stipica. W doliczonym czasie świetną okazję miał Vahan, niestety jego uderzenie było bardzo nieprecyzyjne.

źródło: własne