Duma Pomorza zawiodła w dalekim Mielcu. Szczecinianie przegrali ze Stalą aż 4:2 (2:1) i zmarnowali okazję na powrót na fotel lidera. Nic nie zapowiadało takiej klęski. W 2. minucie niebezpieczny strzał z ostrego kąta oddał Kamil Grosicki. Z kolei w 5. minucie Pogoń wyprowadziła szybki atak zakończony golem. Pontus Almqvist pognał prawym skrzydłem, podał płasko w pole karne do Kamila Grosickiego, który rozwiązał worek z bramkami.
W 10. minucie zrobiło się 1:1. Gospodarze wykorzystali stały fragment gry. Piłkę na linii szesnastki przyjął Fabian Hiszpański, na raz poszedł Sebastian Kowalczyk, a zawodnik Stali precyzyjnym strzałem lewą nogą doprowadził do wyrównania. Tuż przed przerwą Pogoń mogła wrócić na prowadzenie. Najpierw znów szybkością błysnął Pontus Almqvist. Szwed uderzył z ostrego kąta, ale Bartosz Mrozek wybił piłkę na rzut rożny. Po nim Pontus Almqvist mógł mieć asystę, lecz z jego podania nie skorzystał Kóstas Triantafyllópoulos. W doliczonym czasie gry to mielczanie znaleźli drogę do bramki. Maciej Domański dośrodkował z rzutu rożnego, a gole głową zdobył niezawodny Saïd Hamulic.
Przyjezdni ruszyli po przerwie. Najpierw gospodarze w ostatniej chwili zatrzymali Pontusa Almqvista. Po chwili z błędu mielczan nie skorzystał Sebastian Kowalczyk. Stal także miała swoje sytuacje, ale dwukrotnie dobrze interweniował Dante Stipica. W 68. minucie Portowców ośmieszył Saïd Hamulic. Snajper mielczan ruszył z akcją z własnej połowy i przy biernej postawie gości celnym strzałem w długi róg zza szesnastki trafił na 3:1. Po chwili Pogoń mogła zdobyć gola kontaktowego. Luka Zahovič celnie główkował, jednak piłkę na linii zatrzymał Krystian Getinger. Od 79. minuty gospodarze grali w dziesiątkę. Arkadiusz Kasperkiewicz obejrzał czerwoną kartkę za brutalny faul na Léo Borgesie. Po chwili nadzieję w serca kibiców gości wlał Vahan Bichakhchyan. Pomocnik Pogoni wykorzystał sytuację sam na sam. Ostatnie słowo należało do miejscowych. Kolejny kontrakt i kolejna bierna postawa w obronie Pogoni. Fryderyk Gerbowski świetnym strzałem zza pola karnego trafił na 4:2 i przypieczętował los Pogoni.
źródło: własne
|
|