Heroiczne próby ataków, liczne niecelne strzały i niewykorzystane sytuacje. To wydarzenia jakie oglądali kibice na stadionie przy Twardowskiego w końcowej fazie drugiej części spotkania, niestety końcowy wynik to remis i można stwierdzić, że to Portowcy z murawy schodzili z ogromnym niedosytem.
Pierwszą dogodną sytuację Portowcy mieli już w 7 minucie gry, gdy przed polem karnym Piasta dobrym podaniem obsłużony został Damian Dąbrowski. Kapitan gospodarzy uderzył bardzo mocno, jednak strzał minął słupek bramki bronionej przez Placha. Wynik meczu w 16 minucie otworzyli goście. Po bardzo słabej próbie pressingu w wykonaniu Pogoni, piłkarze Waldemara Fornalika szybko znaleźli się w okolicy pola karnego rywala. Z prawej flanki dośrodkował Mokwa, niefortunnie zagrywał Dąbrowski i futbolówka trafiła pod nogi Sappinena, a estończyk skierował ją do bramki. Portowcy próbowali odpowiedzieć już dwie minuty później. Niemal lustrzaną akcją, którą przeprowadzili chwilę temu gliwiczanie. Grosicki zagrywał do Almqvista, jednak świetną interwencją popisał się bramkarz gości. W 24 minucie kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Vahan, jednak znów na posterunku był Plach i końcówkami palców wybił piłkę na rzut rożny. Potężnym uderzeniem z trzydziestego metra popisał się w 38 minucie kapitan Pogoni. Nieatakowany przez żadnego z rywali, zdecydował się na strzał, piłka uderzyła w poprzeczkę i wróciła na pole bramkowe Piasta, a obrońcy gliwiczan zażegnali zagrożenie. Bardzo blisko by doprowadzić do remisu Pogoń była w 44 minucie. Po zamieszaniu w polu karnym gości, do sytuacji strzeleckiej doszedł Łęgowski, niestety młodzieżowiec trafił w słupek. Portowcy domagali się jeszcze odgwizdania jedenastki po kontakcie piłki z ręką Jakuba Czerwińskiego, jednak arbitrzy nie dopatrzyli się złamania przepisów.
Reagując na negatywny wynik z pierwszej części spotkania, szkoleniowiec Portowców zdecydowała się na dwie zmiany od początku drugiej połowy. Boisko opuścili Almqvist i Łęgowski, a w ich miejsce pojawili się Jean Carlos i Luka Zahović. W 53 minucie bardzo nieudaną interwencję, przed własnym polem karnym, zanotował Dante Stipica. Bramkarz minął się z piłką i tylko dzięki dobremu zachowaniu i doskoku do rywala interweniującego Benedikta Zecha, Portowcy uchronili się przed utratą drugiego gola. Za sprawą duetu rezerwowych, w 59 minucie Pogoń doprowadziła do remisu. Zahović zagrał w pole karne do Silvy, a pomocnik pewnym uderzeniem pokonał Frantiska Placha. W 73 minucie świetnym prostopadłym podaniem do Zahovicia popisał się Sebastian Kowalczyk. Napastnik wpadł w pole karne jednak bardzo dobrze ustawiony był Jakub Czerwiński, który odczytał zamiany Portowców i wybił piłę na rzut rożny. Szczecinianie konsekwentnie dążyli do wyjścia na prowadzenie. Było tak w 80 minucie gdy źle w szesnastce rywala zachował się Grosicki, w 83 po świetnej okazji i niestety niecelnym strzale Zahovicia, oraz w 84 po rajdzie Grosickiego w polu karnym gości. Kolejny raz gospodarze zameldowali się w polu karnym Placha w 89 minucie. Niepilnowany Grosicki dostał idealną piłkę na głowę jednak minimalnie przestrzelił nad poprzeczką.
źródło: własne
|
|