Klęska z Górnikiem Zabrze spowodowała wielką frustrację wśród szczecińskich fanów. Coś ewidentnie pękło, jednak piłkarze mają wielką szansę zmazać sobotnią plamę. W 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski Portowcy zmierzą się u siebie z Rakowem Częstochowa. Wicemistrzowie Polski są liderem PKO Ekstraklasy, który pewnym krokiem zmierza po to co sobie założył, tytuł mistrza kraju. Początek środowego meczu o godzinie 17:30, a zawody poprowadzi Daniel Stefański.
Sobotnia porażka mocno osłabiła morale w Szczecinie. Dawno kibice tak licznie nie opuszczali spotkania przed końcowym gwizdkiem. Po nim oberwało się całej drużynie, trenerowi, a także włodarzom. Słusznymi wydają się być pytania o pomysł trenera Jensa Gustafssona na zespół, a także o brak odpowiednich wzmocnień latem. Pogoń traci do lidera rozgrywek aż dwanaście punktów, więc marzenia o tytule raczej śmiało można odłożyć na przyszłość. Ostatnią szansą na uratowanie nadziei na trofeum jest środowy mecz o Puchar Polski. Tam jednak czeka na Pogoń najmocniejszy z możliwych rywali.
Raków Częstochowa od lat budowany jest z głową i co sezon zmierza do przodu. Już w minionych rozgrywkach częstochowianie byli o krok od mistrzostwa. Zabrakło niewiele, ale na dzień dzisiejszy wiele wskazuje, że w bieżącym sezonie nikt nie powstrzyma zespołu Marka Papszuna. W ostatniej kolejce Raków zdemolował na własnym boisku Wisłę Płock aż 7:1. Kibice w Szczecinie mają się czego obawiać, ponieważ pod wodzą Jensa Gustafssona defensywa Pogoni ma bardzo duże problemy. W ubiegłym sezonie drużyna straciła 31 goli w 34 meczach, a dwa sezony temu 23 gole w 34 spotkaniach. Dziś ten licznik wygląda bardzo niebezpiecznie, bo w 16 grach szczecinianie stracili już 24 bramki. Ciągłe stwierdzenie o tym, że trzeba wyciągnąć wnioski ma się nijak do rzeczywistości. - Spodziewam się dużej motywacji i bardzo dobrego przygotowania Pogoni. Grają u siebie i to jest dla nich bardzo ważny mecz pod kątem dania sobie szansy zdobycia jakiegoś trofeum, więc spodziewam się takiego podejścia - mówił przed środowym spotkaniem Marek Papszun. Opiekun Pogoni ma twardy orzech do zgryzienia. Być może w środowym spotkaniu Pogoń nastawi się na bardziej defensywną grę, wobec rozpędzonego Rakowa. Wydaje się, że do bramki powinien wrócić Dante Stipica. Dwa gole wpuszczone z dystansu w krótkim czasie pokazały, że Bartosz Klebaniuk ma przed sobą jeszcze sporo pracy. Gotowi do gry mają być Benedikt Zech i Mateusz Łęgowski, których zabrakło w spotkaniu z Górnikiem.
źródło: własne
|
|