Pogoń Szczecin w dalszym ciągu nie potrafi wygrać ligowego meczu w tym roku. Szczecinianie zawiedli w Białymstoku i mimo przewagi przegrali drugie spotkanie z rzędu. Przyjezdni od początku narzucili swoje tempo gry. Pogoń przeważała podobnie jak w meczu ze Śląskiem. Po dziesięciu minutach goście zdołali nawet znaleźć drogę do bramki. Gol Marcela Wędrychowskiego słusznie nie został jednak uznany.
Po dwóch kwadransach znów zrobiło się gorąco pod bramką gospodarzy. Tym razem celnie uderzył Sebastian Kowalczyk, lecz piłkę złapał dobrze dysponowany Zlatan Alomerović. W 32. minucie blisko szczęścia był Kamil Grosicki. Skrzydłowy Pogoni strzelił bez przyjęcia zza szesnastki, a piłka odbiła się od poprzeczki.
Szturm bramki miejscowych trwał po przerwie. Najpierw z ostrego kąta uderzył Marcel Wędrychowski. Chwilę później w świetnej sytuacji obok bramki strzelił Sebastian Kowalczyk. Pogoń za nieskuteczność zapłaciła w 57. minucie. Portowcy nieupilnowali przy rzucie rożnym Tomasza Kupisza, który strzałem głową otworzył wynik meczu. W 77. minucie sytuację sam na sam zmarnował Luka Zahović, a przy dobitce spudłował Kamil Grosicki. Minał moment i goście stali się najgorszą defensywą ligi. Portowców dobił Jesus Imaz. Goście próbowali ratować honor, jednak bramkarz białostoczan zachował czyste konto.
źródło: własne
|
|