Domowe pojedynki są w ostatnim czasie zmorą Portowców. W Wielką Sobotę do Szczecina przyjedzie Cracovia Kraków. Pogoń tylko raz wygrała przed własną publicznością w tym roku. Z czterech potyczek trzy zakończyły się stratą punktów (dwie porażki oraz remis). Pasy to rywal, który goni Dumę Pomorza w ligowej tabeli. Obecny dystans dzielący obie drużyny wynosi sześć punktów. Początek spotkania o godzinie 17:30. Mecz poprowadzi Bartosz Frankowski.
Szalony mecz w Poznaniu przyniósł Portowcom punkt i problemy kadrowe. Niepewni występu w sobotę są Dante Stipica, Linus Wahlqvist oraz Pontus Almqvist, którzy boisko w Poznaniu opuścili przed końcowym gwizdkiem. Pod znakiem zapytania stoi także gra Marcela Wędrychowskiego, który w ogóle nie zagrał w spotkaniu z Lechem. W sobotę nie obejrzymy Luki Zahovicia, który będzie pauzował za żółte kartki. Tym samym opiekun Portowców nie może mówić o komforcie pracy.
Rywale atakują ze środka tabeli i po cichu chcieliby znaleźć się w topowej czwórce na koniec rozgrywek. Aby tak się stało, Pasy spróbują zaskoczyć Pogoń. Na wyjazdach gra im się jednak źle. Podopieczni Jacka Zielińskiego notują passę sześciu z rzędu spotkań bez wygranej w delegacji. Po raz ostatni komplet punktów wywalczyli na boisku Zagłębia Lubin na koniec października. - Widzimy różne aspekty ich gry. Muszę powiedzieć, że wyglądają w tym sezonie bardzo dobrze. Grają w ustawieniu 5-3-2 lub 5-4-1. To silny fizycznie, mocny przy stałych fragmentach gry zespół. Drużyna bardzo dobrze zrównoważona przy rozprowadzaniu krótkich piłek i graniu długich piłek. Przed nami wyrównany mecz, ale mam nadzieję, że przejmiemy inicjatywę mocniej niż ostatnio. Musimy pokazać, że chcemy wygrać, bo tylko dzięki temu będziemy zdolni, aby to zrobić - mówił przed spotkaniem trener Portowców.
źródło: własne/Pogoń Szczecin
|
|