Pogoń Szczecin bo bardzo emocjonującym spotkaniu pokonała na własnym obiekcie Cracovię Kraków 3:2. Bramki dla Portowców strzelali Leonardo Koutris, Vahan Bichahchyan i w końcówce spotkania Alexander Gorgon

Sporo zmian dokonał szkoleniowiec Portowców w stosunku do meczu z Lechem Poznań. Z powodu urazów ze składu wypadli Dante Stipica i Pontus Almqvist. W kadrze nie znalazł się zawieszony za żółte kartki Luka Zahović, a miejsce składzie stracił Kostas Triantafyllopoulos W wyjściowej jedenastce znaleźli się Vahan Bichakchyan, Alexander Gorgon i Daniejel Loncar. Dużym zaskoczeniem było pojawienie się na ławce rezerwowych Kacpra Smolińskiego, który niecały tydzień temu wznowił treningi po rehabilitacji poważnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych.

Pierwszą bramkę w 3 minucie strzeliła Cracovia. Po błędzie w wyprowadzeniu piłki przez Danijela Loncara futbolówkę przejęli przyjezdni. Takuto Oshima podał do Mateusza Bochniaka, a wychowanek akademii Pogoni Szczecin mocnym, precyzyjnym uderzeniem ze sporej odległości nie dał szans stojącemu między słupkami Bartoszowi Klebaniukowi. Na doprowadzenie do remisu granatowo bordowi potrzebowali dziesięć minut. Prawą stroną dośrodkował Wahlqvist, w piłkę na piątym metrze nie trafił Gorgon, ale akcje zamykał Koutris, który mocnym strzałem pokonał Niemczyckiego. Na trybunach nie opadła jeszcze wrzawa po doprowadzeniu do remisu, a na telebimie widniał już wynik dwa do jednego dla podopiecznych Jensa Gustafssona. Autorem pięknego gola wyprowadzającego Portowców na prowadzenie był Wahan Bichakchyan, który w swoim stylu, mocnym strzałem pod poprzeczkę zmusił Niemczyckiego do kapitulacji. W 34 minucie kapitalną okazję do podwyższenia prowadzenia miał Alex Gorgon, niestety jego uderzenie obronił Niemczycki. Minutę później sam na sam wyszedł Grosicki, tym razem znów lepszy okazał się bramkarz gości.

Piłkarze Jensa Gustafssona od pierwszych minut drugiej części dominowali na boisku. Praktycznie nie opuszczali połowy rywala. Kilkukrotnie stworzyli ogromne zagrożenie w szesnastce krakowian. W 49 minucie Portowcy dwukrotnie stanęli przed szansą podwyższenia prowadzenia. Jednak w obu przypadkach strzały Kowalczyka i Grosickiego bronił Niemczycki. Mimo dominacji Pogoni to goście w 54 minucie zdołali umieścić futbolówkę w bramce Portowców, a autorem trafienia był Jani Atanasow. W 59 minucie na uderzenie zdecydował się Alex Gorgon, jednak dobrze ustawiony Niemczycki przeniósł piłkę ponad bramką. Pogoń potrafiła stwarzać sobie dogodne sytuacje jednak znów brakowało dokładności i skuteczności w wykończeniu ataków. Swoich sytuacji nie wykorzystywali kolejno Łęgowski, Grosicki i Kowalczyk. W 72 minucie znów nieskuteczny był Grosicki. Z rzutu rożnego zagrywał do pomocnika Portowców Dąbrowski. Sprytnie podana piłka po ziemi otworzyła szansę na strzał, jednak Grosicki posłał futbolówkę obok słupka bramki. Minutę później gorąco zrobiło w szesnastce Klebaniuka. Dogrywał z prawej strony były piłkarz Pogoni Kornel Rapa, a dwukrotny strzał Bochnaka blokowali defensorzy Portowców. W końcówce dwukrotnie fatalnie zachował się Bartosz Klebaniuk mijając się z piłką za pierwszym razem przy wyrzucie z autu, a w drugim przypadku notując pusty przelot przy dośrodkowaniu rywali. Pogoń walczyła do końca i 88 minucie Alexander Gorgon wyprowadził na prowadzenie piłkarzy ze Szczecina, a kapitalną asystę przy tej bramce zanotował Kamil Grosicki.

źródło: własne