Odmienne cele mają derbowi rywale w walce o prym na północy. Pogoń walczy o ligowe podium, Lechia o ekstraklasowy byt. Dzięki wygranej z Cracovią Kraków, Portowcy cały czas zachowują kontakt z ligowym podium. Pogoń nie przegrała od czterech spotkań w lidze i jeśli przedłuży tę serię w meczu z Lechią to będzie jej najlepsza passa w tym sezonie. W Gdańsku szczecinianie bez wątpienia będą faworytem. Początek spotkania o godzinie 20, a poprowadzi je Jarosław Przybył.
Gdańszczanie są bez wątpienia największym rozczarowaniem tego sezonu. Na ten moment Lechia jest przedostatnia w tabeli i traci pięć oczek do bezpiecznego miejsca. W ostatnich dwóch kolejkach gospodarze sobotniej potyczki uzbierali tylko punkt. Były to ważne mecze w kontekście walki o utrzymanie. Lechia zremisowała u siebie ze Śląskiem Wrocław 0:0, a w poprzedniej kolejce przegrała na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 1:0.
Za słabą postawę zespołu z Gdańska zapłaciło już dwóch trenerów - Tomasz Kaczmarek i Marcin Kaczmarek, obaj w przeszłości związani z Pogonią. Biało-zielonych ma uratować Hiszpan David Badía. Problemy gdańszczan są gigantyczne. Lechia to jedna z najgorszych ofensyw w lidze - 25 goli zdobytych i najsłabsza defensywa ligi obok Miedzi Legnica - 43 gole stracone. - Spodziewam się bardzo trudnego meczu. Lechia Gdańsk będzie walczyć o wszystko, ale my również musimy walczyć o wszystko. Według mnie to będzie bardzo zacięty mecz, z przeciwnikiem, który ma dużo jakości w swojej drużynie. Z rywalem, który miał bardzo ciężki sezon, z wieloma różnymi problemami. Ale jeżeli ktoś jest w takiej sytuacji, w jakiej jest Lechia, może mieć sporo do udowodnienia - mówił trener Pogoni Szczecin.
źródło: własne
|
|