Kapitalny prezent sprawili piłkarze Jensa Gustafssona kibicom szczecińskiej Pogoni pokonując Stal Mielec 4:2. Szalone spotkanie z aż trzema podyktowanymi rzutami karnymi było uświetnieniem obchodów 75 rocznicy powstania klubu. Wyjściowa jedenastka Pogoni dość znacząco zmieniła się w stosunku do meczu z Lechią Gdańsk. Z powodów urazów w kadrze meczowej nie znaleźli się Linus Wahlmqvist, Leonardo Koutris i Luka Zahović. Na bokach obrony spotkanie rozpoczęli Leonardo Borges i Paweł Stolarski. Z perspektywy trybun spotkanie zmuszony był oglądać kapitan Portowców Damian Dąbrowski, który pauzował za żółte kartki.
Już w pierwszej minucie groźną akcję przeprowadzili Portowcy. Lewą stroną pola karnego popędził Kamil Grosicki, dośrodkował, a piłką dotknęła ręki Marcina Flisa. Prowadzący to spotkanie Piotr Lasyk podbiegł do monitora VAR i bez najmniejszej wątpliwości wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł kapitan Pogoni Kamil Grosicki i pewnym strzałem otworzył wynika spotkania. W 28 minucie po wyrzucie piłki z autu kapitalnie do Vahana podawał Grosicki, niestety uderzenie Armeńczyka zostało zablokowane. Minutę później szansę miał Kowalczyk, ale tym razem strzał zatrzymał były piłkarz Pogoni Szczecin Mateusz Matras. W 33 minucie w polu karnym Pogoni doszło do zderzenia Dantego Stipicy z Piotrem Wlazło, obaj długo nie podnosili się z murawy, potrzebna była pomoc medyczna. Po chwili Piotr Lasyk ukarał bramkarza gospodarzy żółtą kartką oraz wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Maciej Domański, ale pomylił się i piłka po strzale trafiła w słupek. W końcówce pierwszej połowy, po kapitalnym rajdzie lewą stroną boiska Kamila Grosickiego futbolówka po raz drugi wylądowała w bramce bronionej przez Bartosza Mrozka. Autorem samobójczego trafienia był Mateusz Matras.
Początek drugiej połowy należał do gości. Już w 47 minucie kapitalną okazję miał wprowadzony po przerwie Rauno Sappinen. Estończyk mia przed sobą już tylko Dantego Stipicę jednak jego uderzenie minimalnie minęło lewy słupek bramki. Portowcy odpowiedzieli w 49 minucie za sprawą Mateusza Łęgowskiego, jego próba strzału wybita została Mrozka na rzut rożny. W 53 minucie po bardzo dobrym odbiorze w środku pola, atak Pogoni uruchomił Mateusz Łęgowski, prostopadłym podaniem na czystą pozycję wyprowadził Pontusa Almqvista, a faulowany Szwed padł w polu karnym Stali. Piotr Lasyk nie miał innego wyjścia i po raz trzeci w tym spotkaniu wskazał na wapno. Tym razem wykonawcą rzutu karnego był Sebastian Kowalczyk i to on celnym strzałem podwyższył prowadzenie Dumy Pomorza. Stal odpowiedziała w 60 minucie, a strzelcem bramki dla gości był Rauno Sapinnen. W 67 minucie mielczanie po raz drugi umieścili futbolówkę w bramce bronionej przez Dantego Stipicę. W pierwszym momencie arbiter wskazał na pozycję spaloną, jednak po konsultacji z wozem VAR uznał trafienie gości. Pięć minut później szansę na swojego pierwszego gola w tym spotkaniu miał Almqvist jednak uderzył obok słupka. Chwilę później strzelał Grosicki jednak obronił Mrozek. Portowcy nie zwalniali tempa, a w 75 minucie w pole karne rywala wpadł Almqvist i w tym przypadku nie pomylił się. Perfekcyjnie posłana futbolówka znalazła drogę do bramki Bartosza Mrozka i Pogoń prowadziła już 4:2. W końcowej części meczu sytuacje stwarzały sobie obie drużyny jednak wynik pozostał bez zmian.
źródło: własne
|
|